.png)
Biskupia Górka w Gdańsku zmienia swoje oblicze sukcesywnie, od kilku lat. Wszystko za sprawą rewitalizacji, której głównym etapem był gruntowny remont głównych ulic. Urzędnicy nie dopilnowali jednak takiej błachostki, jak montaż prawidłowych... stojaków rowerowych. Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska, która jest odpowiedzialna za inwestycję, zrzuca winę na konserwatora zabytków i ignoruje oficera rowerowego.
Wiele osób określa Gdańsk mianem "Rowerowej stolicy Polski". Wszystko za sprawą dynamicznego rozwoju infrastruktury rowerowej, już ponad dwie dekady temu. Przez ten czas wypracowano wiele standardów, które pozwalają na budowę bezpiecznych i komfortowych tras dla rowerzystów. W tym roku mija także 15 lat od momentu, w którym został powołany Pełnomocnik Prezydenta Gdańska ds. Komunikacji Rowerowej, który egzekwuje przyjęte w mieście standardy, a także "reprezentuje" głos rowerzystów przy planowaniu inwestycji.
Mogłoby się więc wydawać, że standardy rowerowe w połączeniu z osobą, która będzie pilnować ich przestrzegania, wróżą rozwój infrastruktury na najwyższym poziomie. Okazuje się, że nic bardziej mylnego. Dlaczego? Pokażemy to na przykładzie szumnie prowadzonej obecnie rewitalizacji Biskupiej Górki.
Historyczne dzielnice Gdańska od lat przechodzą rewitalizacje. Poza infrastrukturą drogową, remontami kamienic, władze starają się kłaść także spory nacisk na społeczną stronę przedsięwzięcia. Prowadzone metamorfozy mogą być dobrym zapalnikiem do budowania sąsiedzkich relacji i większej partycypacji społecznej, która przekłada się z kolei na zaangażowanie mieszkańców w życie danej dzielnicy. Rewitalizację przeszła już Orunia, Dolne Miasto, Wrzeszcz Dolny, czy Nowy Port.
Od 2022 roku, prowadzona jest ona także na Biskupiej Górce, która administracyjnie leży w granicach dzielnicy Śródmieście. Przez trzy lata prac przebudowano jezdnie i chodniki, wyremontowano zabytkowe kamienice oraz zamontowano tzw. małą architekturę. To właśnie w zakres tej ostatniej, wchodziło ustawienie nowych ławek, koszy na śmieci, słupków, czy stojaków rowerowych. Co mogło pójść nie tak?
Urzędnicy wybrali najgorszy typ stojaka, czyli tzw. wyrwikółko. Nazwa nie jest przypadkowa - rowerzysta parkując rower, wsuwa w niego przednie koło i intuicyjnie przypina je blokadą. Aby ukraść tak zapięty jednoślad, wystarczy odpiąć ręcznie przednie koło, co zajmuje zaledwie kilkanaście sekund. Taki typ stojaka jest także niedostosowany do rowerów z np. grubszymi oponami, czy rowerów cargo.
Wspomniane już standardy rowerowe, wprost piętnują montaż parkingów rowerowych typu "wyrwikółko". Jednostki urzędowe od lat budują parkingi dla jednośladów jedynie w formie stojaków w kształcie odwróconej litery "U", gdzie rower przypina się za ramę. Wytyczne techniczne przyjęto oficjalnie w 2012 roku, więc mogłoby się wydawać, że stosowanie się do nich jest już oczywiste.
Montaż "wyrwikółek" na Biskupiej Górce zbulwersował wręcz rowerzystów z Gdańska, którzy ostro skrytykowali taką praktykę na miejskiej grupie facebookowej - Kręć Kilometry dla Gdańska. Jest to przestrzeń do informacji o nowych inwestycjach rowerowych, czy wspólnej dyskusji.
- Wyrwikółka na Biskupiej Górce?!?!? Rowerowy Gdańsk?! Kto na to pozwolił? I nie, nie zgadzam się z teorią że to konserwator, bo to nie ma nic wspólnego z zabytkami. No chyba że gdzieś istnieje zdjęcie takiego stojaka dla rowerów z XVIII-XIXw - żali się Adam, jeden z grupowiczów.
Do powyższego posta dołączono zdjęcie stojaków - "wyrwikółek". Postanowiliśmy więc podjąć interwencję i sprawdzić, kto odpowiada za decyzję o montażu parkingu tego typu. Wystosowaliśmy komplet pytań do urzędników, które prezentujemy poniżej:
Na szczegółowe pytania otrzymaliśmy odpowiedź po dwóch tygodniach. Z naszą redakcją skontaktowała się przedstawicielka Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska, która poinformowała, że projekt został uzgodniony z "wszystkimi wymaganymi instytucjami" i nie przewiduje się w nim zmian.
- Projekt został zatwierdzony i uzgodniony przez wszystkie wymagane instytucje przed wydaniem zarządzenia [Zarządzenie PMG Nr 458/24 - dop., red.]. Wśród opiniujących był m.in. ówczesny PWKZ, którego opinia jest nadrzędna w przypadku m.in. tzw. elementów małej architektury - poinformowała "Trójmiejski24" Aneta Niezgoda z DRMG.
Z uwagi na bardzo lakoniczną i ogólną odpowiedź, postanowiliśmy skontaktować się telefonicznie z urzędniczką, aby wyjaśnić podstawowe kwestie. Zapytaliśmy, które jednostki uzgadniały projekt oraz czy to Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska zaproponowała tzw. wyrwikółka. Przez prawie dwa tygodnie nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.
Postanowiliśmy zbadać sprawę głębiej i wystosować oficjalne zapytania do Pełnomocnika Prezydenta Gdańska ds. Komunikacji Rowerowej, Remigiusza Kitlińskiego. W odpowiedzi otrzymaliśmy wstępne uzgodnienia techniczne podczas rewitalizacji Biskupiej Górki. Jakie warunki dla planowanej przebudowy wydał oficer rowerowy?
Urzędnik wnioskował także o włączenie w dalsze prace projektowe. Prośba została jednak najwyraźniej odrzucona.
Wróćmy jednak do odpowiedzi, którą otrzymaliśmy od DRMG. Wymieniono w niej Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, którego uzgodnienia są nadrzędne względem innych, miejskich jednostek. Co więc ówczesny PWKZ, Igor Strzok zawarł w swojej opinii nt. stojaków rowerowych?
- Elementy małej architektury takie jak: donice, stojaki na rowery, ławki oraz kosze na śmieci zaleca się zrealizować w formach historycznych spójnych stylistycznie z typem lamp - czytamy w opinii. - W projektowanej dokumentacji wykonawczej należy zastosować stojaki rowerowe według wzoru SR1 lub SR2 - kwituje Igor Strzok.
Jak jednak rozszyfrować, czym są stojaki typu SR1/SR2? To nic innego jak numer katalogowy danego mebla miejskiego w bazie Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
Okazuje się więc, że sam PWKZ, na którego powoływała się przedstawicielka Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska, zaproponował prawidłowe, zgodne z miejskimi standardami stojaki rowerowe.
Choć sprawa tak błaha jak ta, okazała się mieć wiele wątków, to niestety wiele się nie zmieni. Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska, ani Gdański Zarząd Dróg i Zieleni, nie planują wymiany stojaków rowerowych na Biskupiej Górce. Mimo że prawidłowe parkingi w "zabytkowej" formie udało się zamontować przy ul. Ogarnej, Pańskiej, czy Węglarskiej, to z niewiadomych przyczyn nie można ich było zastosować po sąsiedzku.
Na ten moment nie wiemy, czy urzędnicy planują jakiekolwiek działania w tej sprawie. Po całej sytuacji nasuwa się jednak smutna refleksja - standardy mogą obowiązywać od lat, a osoba, która je łamie i tak nie ponosi żadnej konsekwencji.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.