Reklama

Fotoradary wrócą do straży miejskich? Sprawdzamy, co na to samorządowcy

Śmiertelne wypadki na polskich drogach to niestety nadal codzienność. Praktycznie nie ma miesiąca, w którym nie doszłoby do głośnej tragedii. Choć podwyższone kilka lat temu mandaty zdają swój egzamin, to nadal daleko nam do wzorowej, bezpiecznej jazdy. Niedawno pojawił się pomysł, aby do kompetencji samorządów, wróciła możliwość pomiaru prędkości. Jak zaopatrują się na to trójmiejskie samorządy?

Fotoradary wrócą do samorządów?

Dokładnie 9 lat temu, odebrano samorządom możliwość obsługi fotoradarów. Kontrolą prędkości do końca 2015 roku, zajmowały się również straże gminne, czy miejskie. Budziło to spore kontrowersje wśród kierowców, którzy twierdzili, że działania nie mają nic wspólnego z poprawą bezpieczeństwa na drodze, a jest to jedynie sposób na podreperowanie budżetu samorządów. Bieg sprawy zmieniła głośna kontrola NIK, która częściowo potwierdziła obawy zmotoryzowanych. Od 2016 roku, fotoradary może obsługiwać jedynie Inspekcja Transportu Drogowego.

Nikt nie zapełnił jednak luki w systemie nadzoru, przez co sytuacja odwróciła się w drugą stronę - znaczna większość urządzeń znikła z polskich dróg. Debata w tym temacie powraca praktycznie po każdej głośnej tragedii. Tym razem, po śmiertelnym zdarzeniu na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie - Łukasz Ż. rozpędzony do ok. 220 km/h przy ograniczeniu do 80 km/h staranował samochód, w którym podróżowała rodzina z dziećmi. Ojciec zmarł na miejscu. Prezydent stolicy, Rafał Trzaskowski zaapelował, aby samorządy znów mogły kontrolować prędkość kierowców i zapowiedział projekt ustawy w tej sprawie. Podobnego zdania są eksperci.

- Samorządy często wiedzą najlepiej, gdzie są miejsca, w których kierowcy najczęściej przekraczają prędkość. To jest bardzo dobry pomysł, żeby do samorządów wróciły fotoradary. Natomiast ważne jest, żeby ta procedura była uregulowana, żeby fotoradary nie były postrzegane przez kierowców jako pułapki na nich - powiedziała w rozmowie z PAP Dorota Olszewska (Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego).

Dariusz Klimczak, Minister Infrastruktury, uważa jednak, że kontrola powinna zostać utrzymana na dotychczasowym poziomie. Podobnego zdania jest Główny Inspektorat Transportu Drogowego. Co mają do powiedzenia w tej kwestii samorządy z Trójmiasta? Warto dodać, że na naszych ulicach, od kilku lat działa system Tristar, wyposażony w m.in.: rejestratory przejazdu na czerwonym świetle, czy rejestratory przekroczenia prędkości (na dwóch odcinkach mogą realizować odcinkowy pomiar prędkości). Teraz urządzenia w zasadzie się marnują, bo straże miejskie nie mogą na ich podstawie wystawiać mandatów, a maszyn nie chce również obsługiwać GITD.

Gdynia nie mówi nie

Zadaliśmy komplet pytań urzędnikom z Gdańska, Gdyni i Sopotu. Odpowiedzi są w zasadzie bardzo podobne i można je ująć w jedną myśl - kiedy kompetencje wrócą, to może z nich skorzystamy. Gdyńska straż miejska, przed 2016 rokiem nie korzystała na przykład z możliwości pomiaru prędkości. Jeśli chodzi o miejsca, w których najczęściej donosi do wykroczeń, są one ustalane na podstawie danych z systemu Tristar, czy zgłoszeń mieszkańców.

- Posiadamy własne dane z systemu Tristar, ale otrzymujemy też co jakiś czas wnioski od mieszkańców z prośbami ograniczanie prędkości. Dotyczy to przede wszystkim okolic szkół, gdzie kierowcom zdarza się przekraczać dopuszczalną 50-tkę. Tego rodzaju zgłoszenia przez wiele lat udawało nam się rozwiązywać na wiele sposobów - budując sygnalizację świetlną (np. Chwaszczyńska/Myśliwska, Dąbka/Staniewicza) czy uspokajając ruch na drogach osiedlowych progami zwalniającymi i jeszcze  innymi rozwiązaniami - wyjaśnia Agata Grzegorczyk, rzeczniczka gdyńskiego ratusza.

Urzędnicy wraz z Policją i strażą miejską, regularnie spotykają się na komisjach, gdzie omawiają konkretne miejsca i sytuacje oraz wnioski mieszkańców. Jeśli skończy się możliwość zmian w infrastrukturze, to mundurowi starają się kontrolować wskazane lokalizacje. Tak było ostatnio w przypadku notorycznie przekraczanych norm hałasu przez kierujących motocyklami.

Gdynia nie prowadzi z kolei pomiarów średniej prędkości na ulicach, a swoje dane opiera na wcześniej wspomnianym systemie Tristar. Jeśli obsługa fotoradarów wróciłaby do kompetencji samorządów, to lokalizacje kontroli, byłyby ustalane właśnie na podstawie Tristana, czy danych uzyskanych od Policji.

Współpraca z Policją przede wszystkim

Odpowiedzi z Gdańska są nieco bardziej wymijające. Urzędnicy nie nadzorują na bieżąco danych dot. prędkości z systemu Tristar, a jedynie prowadzą pomiary w wybranych lokalizacjach, głównie strefach Tempo-30. Patryk Rosiński z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni nadmienia jednak, że miasto nigdy nie dysponowało urządzeniami do kontroli prędkości, czyli podobnie jak w Gdyni, straż miejska nie zajmowała się tą kwestią.

Jeśli chodzi o same miejsca, w których dochodzi do notorycznego przekraczania prędkości, urzędnicy pozyskują informacje od mieszkańców i policjantów.

- Urząd Miejski i Gdański Zarząd Dróg i Zieleni od wielu lat współpracują z Policją w zakresie nadzoru nad prędkością pojazdów. Regularnie odbywają się posiedzenia Komisji ds. bezpieczeństwa i organizacji ruchu, podczas których omawiane są problemy bezpieczeństwa ruchu, w tym wskazywana jest zasadność prowadzenia kontroli prędkości - mówi w rozmowie z Trójmiejskim24 Patryk Rosiński, rzecznik GZDiZ.

Urzędnicy prowadzą jednak wcześniej wspomniane pomiary prędkości w strefach Tempo-30. Te były realizowane ostatnio 8 i 9 października tego roku. Wykonywano je na czterech ulicach:

  • Orłowska śr. prędkość 28,6 km/h
  • Beniowskiego śr. prędkość 27,3 km/h
  • Dickmana śr. prędkość 25,3 km/h
  • Bitwy Oliwskiej śr. prędkość 25,3 km/h

Decyzja o montażu nowych fotoradarów jest podejmowana, gdy w danym miejscu dochodzi nagminnie do zdarzeń drogowych, których przyczyną jest nadmierna prędkość. Jest to metodologia stosowana przez ITD CANARD. Obecnie kontrole prędkości prowadzi w Gdańsku regularnie Policja. Warto przy tym wspomnieć, że miasto prowadzi działania na rzecz tzw. wizji zero, czyli 0 śmiertelnych wypadków z udziałem niechronionych uczestników ruchu.

Z roku na rok liczba zdarzeń spada, a cele udaje się osiągać. Ogromną zmianę przyniosło obniżenie dopuszczalnej prędkości na al. Grunwaldzkiej i Zwycięstwa do 50 km/h.

Kilkanaście nigdy nie używanych fotoradarów w Tristarze

Wspominany już system Tristar tworzą również liczne rejestratory wykroczeń. Kontrolują one przekraczanie dopuszczonej prędkości punktowo, czy w formie odcinkowych pomiarów prędkości, a także odnotowują przejazdy na czerwonym świetle. Już od prawie dekady, urządzenia wręcz "kurzą się", bo ani razu nie mogły zostać wykorzystane do egzekwowania wykroczeń. 

Gdzie znajdują się punkty pomiaru prędkości?

Gdańsk, skrzyżowania:

  • al. Grunwaldzkiej i ul. Bitwy Oliwskiej
  • al. Grunwaldzkiej i ul. Abrahama
  • al. Zwycięstwa i ul. Tarugutta
  • ul. Marynarki Polskiej i ul. Reja
  • ul. Podwale Przedmiejskie i ul. Łąkowej
  • ul. Trakt św. Wojciecha i ul. Ukośnej
  • oraz ul. Trakt św. Wojciecha (przy Zrembie)
  • ul. Trakt św. Wojciecha 191

Gdańsk, odcinkowy pomiar prędkości:

  • ul. Słowackiego (odcinek leśny) - od ul. Potokowej do ul. Złota Karczma

Gdynia, skrzyżowania:

  • ul. Morskiej i ul. Chylońskiej
  • al. Zwycięstwa i ul. Bernadowskiej
  • al. Zwycięstwa i ul. Redłowskiej
  • ul. Wielkopolskiej i ul. Racławickiej
  • ul. Chwaszczyńskiej i ul. Rdestowej

Gdynia, odcinkowy pomiar prędkości:

  • ul. Wielkopolska - od ul. Łowickiej do ul. Gedymina

Pytania zadaliśmy pod koniec października również władzom Sopotu, jednak do chwili publikacji artykułu, odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

Aktualizacja: 21/11/2024 12:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Trojmiejski24.pl




Reklama
Wróć do