Reklama

Pożar hali na Przeróbce ugaszony. Jakie będą jego konsekwencje?

W Gdańsku zakończyła się walka z pożarem zabytkowej hali na Przeróbce. Ogień, który wybuchł około godziny 13:00 na terenie dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego (ZNTK), strawił znaczną część budynku. Strażacy zatrzymali rozprzestrzeniania się ognia wczoraj wieczorem, a akcja gaśnicza trwała do godzin porannych. Jakie są efekty środowego pożaru?

Pożar hali ZNTK na Przeróbce

W środowe popołudnie, 5 lutego 2025 roku, wybuchł ogromny pożar na gdańskiej Przeróbce. Ogień objął jedną z najstarszych hal magazynowych w Gdańsku - zabytkową halę dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego (ZNTK). Pożar szybko rozprzestrzenił się na ogromną powierzchnię, obejmując aż 25 tys. m². Strażacy z całego Pomorza, w tym ponad 150 funkcjonariuszy z jednostek ratowniczo-gaśniczych i ochotniczych straży pożarnych, od godz. 13 walczyli z żywiołem. Choć udało się powstrzymać rozprzestrzenianie ognia, intensywność akcji gaśniczej trwała jeszcze wiele godzin.

Zgodnie z relacjami służb ratunkowych, pożar w hali ZNTK miał ogromny potencjał rozprzestrzeniania się z powodu specyficznej konstrukcji budynku. Jednolita powierzchnia dachu i obecność materiałów łatwopalnych przyczyniły się do szybkiego rozwoju ognia. Na miejscu zdarzenia strażacy natrafili na bardzo trudne warunki – silny i zmienny wiatr oraz ogromne zadymienie.

- Nasze działania polegają na podawaniu prądów wody w obronie, żeby ograniczyć rozprzestrzenienie się pożaru na kolejne części. Ogniem objęty jest budynek o powierzchni 25 tys. metrów kwadratowych - relacjonował st. bryg. Marian Hinca, zastępca komendanta wojewódzkiego PSP w Gdańsku.

Równocześnie strażacy musieli wielokrotnie zmieniać taktykę i lokalizację działań, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo. Użycie specjalistycznego sprzętu, w tym robota gaśniczego o wartości ponad 1,5 mln zł, pozwoliło na prowadzenie akcji w rejonach, gdzie obecność ludzi była zbyt ryzykowna.

- Nie ukrywamy, że do takiej inwestycji zainspirowała nas akcja gaszenia pożaru katedry Notre-Dame w Paryżu - stwierdził rzecznik prasowy komendanta głównego PSP st. bryg. mgr inż. Karol Kierzkowski. - Roboty te są dedykowane tego typu pożarom, szczególnie w przypadku wielkopowierzchniowych budynków, aby zminimalizować ryzyko dla strażaków.

Spłonęły rowery Mevo i wóz transmisyjny

Pożar spalił nie tylko zabytkowy budynek, ale także ogromną ilość wartościowego mienia. W hali magazynowane były m.in. rowery systemu Mevo, które miały służyć mieszkańcom metropolii. 1500 jednośladów zostało całkowicie zniszczonych, co stanowi duży cios dla funkcjonowania systemu w regionie. W płomieniach stanął także wóz transmisyjny telewizji TVN 24, który znajdował się w jednym z pomieszczeń hali. 

- Strata jest ogromna – powiedział Marcin Tymiński, rzecznik Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. – Niestety, zniszczenie tak cennego obiektu zabytkowego to nie tylko strata materialna, ale także kulturowa. Zaledwie kilka dni temu hala była jeszcze unikatowym świadkiem przemysłowej historii Gdańska.

Chociaż pożar w dużej mierze zniszczył budynek, nie ma jeszcze pełnej oceny, co udało się uratować z tego historycznego obiektu. Wstępne analizy będą przeprowadzone po całkowitym ugaszeniu pożaru i zabezpieczeniu terenu.

Na szczęście, w wyniku pożaru nie odnotowano żadnych ofiar śmiertelnych. 60 osób zostało ewakuowanych z pobliskich budynków i obiektów, w tym niektóre osoby były zaangażowane w akcję ewakuacyjną. Jedna osoba, mężczyzna, który pomagał w ewakuacji, zgłosił się do karetki z objawami zatrucia dymem i został przewieziony do szpitala. Pozostali ewakuowani nie doznali poważniejszych obrażeń.

Co dalej?

Z uwagi na zagrożenie zdrowia mieszkańców, władze miasta wydały wczoraj ostrzeżenie dla mieszkańców Gdańska, w którym zalecono, aby zamknęli okna oraz unikać przebywania w pobliżu miejsca pożaru w promieniu 1 kilometra. Pożar wywołał ogromne zadymienie, które mogło zagrażać zdrowiu. Dodatkowo, alert RCB przypomniał mieszkańcom o konieczności śledzenia komunikatów służb ratunkowych, by być na bieżąco z sytuacją.

Zgodnie z przewidywaniami strażaków, akcja gaśnicza potrwała do rana, jednak pełne dogaszenie zgliszczy i ich przeszukanie może zająć nawet kilka dni. Dopiero po całkowitym ugaszeniu ognia będzie możliwe przeprowadzenie szczegółowej analizy przyczyn pożaru.

Pożar pod lupą ABW

Choć śledztwo w sprawie pożaru prowadzi Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku, to osobne postępowanie ruszyło w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Wszystko dlatego, że to już kolejny pożar w ostatnim czasie, który wybuchł w okolicy Portu Gdańsk, który jest strategicznym miejscem.

Pełna flota Mevo nie wróci na wiosnę?

Jak już informowaliśmy, w hali było magazynowanych blisko półtorej tysiąca rowerów Mevo. Były to jednoślady elektryczne, klasyczne oraz same akumulatory. Pożar strawił więc około 40% floty.

Prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz zapowiedziała, że będzie robić wszystko, aby zapewnić sprawną współpracę z operatorem, która pozwoliłaby jak najszybciej uzupełnić brakujące rowery.

Z naszych informacji wynika, że nie ma co liczyć na uratowanie rowerów z hali ZNTK. Wszystkie spłonęły doszczętnie.

Aktualizacja: 06/02/2025 10:25
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Trojmiejski24.pl




Reklama
Wróć do