Reklama

Afera Collegium Humanum. Trwają czystki w radach nadzorczych miejskich spółek

W Gdańsku dochodzi do istotnych zmian w składach rad nadzorczych miejskich spółek. Decyzja prezydent Aleksandry Dulkiewicz o weryfikacji kwalifikacji urzędników posiadających dyplomy MBA z Collegium Humanum doprowadziła do usunięcia z tych gremiów sześciu osób, które nie zdały egzaminu państwowego. To kolejny epizod w sprawie dotyczącej uczelni, która oferowała tytuły MBA bez konieczności odbycia pełnowymiarowych studiów.

Czystki po aferze Collegium Humanum

Collegium Humanum znalazło się w centrum ogólnopolskiej afery po ujawnieniu, że przyznawało tytuły MBA w sposób budzący wątpliwości. Uzyskanie dyplomu miało być formalnością, a nie rzeczywistym procesem edukacyjnym. Problem stał się szczególnie istotny, gdyż posiadanie tytułu MBA jest jednym z wymagań do zasiadania w radach nadzorczych spółek samorządowych oraz Skarbu Państwa.

W odpowiedzi na aferę, prezydent Gdańska zarządziła, by wszyscy urzędnicy zasiadający w radach nadzorczych na podstawie dyplomu z Collegium Humanum przystąpili do egzaminu państwowego w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Ci, którzy nie uzyskali pozytywnego wyniku, mieli zostać usunięci ze stanowisk.

Kto stracił stanowiska?

Z Biuletynów Informacji Publicznej miejskich spółek wynika, że sześć osób musiało odejść z rad nadzorczych po niezdaniu egzaminu:

  • Marek Bonisławski – dyrektor Biura Prezydent Gdańska, przewodniczący rady nadzorczej spółki GIWK i członek rady nadzorczej MTG,
  • Marcin Bonisławski – dyrektor ds. rozwoju w Porcie Czystej Energii, członek rady nadzorczej spółki GUK,
  • Łukasz Kłos – dyrektor ZTM, przewodniczący rady nadzorczej GIS,
  • Magdalena Mistat – wicedyrektor ECS, członkini rady nadzorczej Gdańskich Wodociągów,
  • Tomasz Filipowicz – dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich w magistracie, wiceprzewodniczący rady nadzorczej Hali Gdańsk-Sopot,
  • Olga Goitowska – dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w magistracie, członkini rady nadzorczej spółki Arena Gdańsk Operator.

Osoby te były zobowiązane do złożenia rezygnacji, co stanowiło realizację zapowiedzi prezydent Dulkiewicz. W niektórych przypadkach po ich odejściu w dokumentacji BIP pozostawiono informacje o wakatach.

Finansowe konsekwencje utraty stanowisk

Członkostwo w radach nadzorczych wiązało się z dodatkowymi dochodami dla urzędników. Wysokość wynagrodzeń członków rad nadzorczych zależy od wielkości i wyników finansowych spółki, ale zazwyczaj oscyluje w przedziale od 2,5 do 5 tysięcy złotych netto miesięcznie. Odejście z rad oznacza więc dla byłych członków stratę znacznej części dochodów.

Kto zdał egzamin i zachował stanowiska?

Spośród urzędników, którzy przystąpili do egzaminu, tylko dwie osoby uzyskały pozytywny wynik:

  • Piotr Grzelak – wiceprezydent Gdańska, który nadal pozostaje członkiem rady nadzorczej MTG oraz wiceprzewodniczącym rady nadzorczej Portu Lotniczego,
  • Piotr Kryszewski – dyrektor zarządzający ds. zielonego Gdańska, wiceprzewodniczący rady nadzorczej Gdańskich Wodociągów.

Nie wszyscy urzędnicy posiadający dyplomy MBA z Collegium Humanum byli zobowiązani do zdawania egzaminu. Osoby takie jak Sławomir Kiszkurno (prezes Portu Czystej Energii i Zakładu Utylizacyjnego) czy Marcin Makowski (radny miejski) nie zajmowali stanowisk w radach nadzorczych, dlatego nie podlegali weryfikacji.

Władze Gdańska zapewniły, że urzędnicy nie otrzymywali miejskich środków na opłacenie studiów w Collegium Humanum. Jak dotąd, w Trójmieście nie doszło do zatrzymań samorządowców w związku z tą sprawą. Nie wiadomo też, czy powstałe wakaty w radach nadzorczych będą w pełni obsadzane, ponieważ możliwe jest funkcjonowanie tych gremiów w okrojonym składzie.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Trojmiejski24.pl




Reklama
Wróć do